Ta jedna z najbardziej rozpoznawalnych osobliwości przyrodniczych regionu, znajduje się na początku miejscowości Glinne, przy trasie z Leska do Ustrzyk Dolnych w odległości ok. 5km od Leska. Można tu dojść również szlakiem zielonym z Leska (Lesko - Krysowa), lub ze Zwierzynia przez Czulnię oraz ścieżką rowerową Baszta. Miejsce jest oznakowane, obok niewielki parking oraz sezonowy bar.
Kamień Leski (ok. 410-420m n.p.m) - to niezwykle oryginalny pomnik przyrody nieożywionej zbudowany z piaskowca krośnieńskiego. Swój dziwaczny kształt zawdzięcza naturze (erozyjnym oddziaływaniom atmosferycznym) i mieszkańcom okolic. W XIX stuleciu bowiem u jego podnóża pozyskiwano kamień. Po dawnym kamieniołomie widoczne są do dziś dwie głębokie wyrwy z pionową ścianą skalną od strony Glinnego. Dziś porośnięte młodym lasem dodają temu zakątkowi szczególnego uroku.
Niepowtarzalnym urokiem Leskiego Kamienia zachwycali się od dawna liczni podróżnicy, artyści, malarze, poeci, pisarze, pamiętnikarze, publicyści i pionierzy polskiej turystyki górskiej przemierzający te strony w "czasach galicyjskich" (1772 - 1918). Pozostawione przez nich relacje i opisy wywołują do dziś wzruszenie. Oto kilka przykładów:
W swoim pamiętniku "Trzy po trzy" Aleksander Fredro pisał: "Za liskiem stanęliśmy i oglądali na szczycie pagórka ogromny ułom skalny. Nie widać na nim ręki ludzkiej, a jednak ze swego kształtu zdaje się być cząstką jakiegoś gmachu. Różne o tym kamieniu biegają powiastki. Jedna cudowniejsza od drugiej". W 1974 r. ten właśnie fragment pamiętnika Oddział PTTK "Bieszczady" w Lesku utrwalił na pamiątkowej tablicy wmurowanej na Kamieniu podczas I rajdu "Śladami sławnych piór" poświęconego A. Fredrze.
I tak jest do dziś. Przejeżdżając przez Glinne możemy podziwiać wspaniałe panoramy na dolinę Sanu, pasmo Gór Słonnych, górskie szybowisko w Bezmiechowej i leżący u ich podnóża Czarny Dział, a z Kostrynia nie mniej malowniczą panoramę na Czulnię, otoczenie Jeziora Myczkowieckiego, pasmo Żukowa z Holicą (także byłe szybowisko) i Ostrego Działu.
O. Kolbergowi zawdzięczamy także jedną z legend o powstaniu leskiego ostańca. Pisze on: "Onego czasu, gdy jako miasto powstać miało Lisko, brakło w nim najżywotniejszej miasta cechy - mieszczan. Diabeł, do wszelkich posług skory, postanowił też co najrychlej gród ten zaludnić; porwał tedy pierwszego, jakiego napotkał mieszczanina i nuż go nieść w swoich szponach przez powietrze do Liska. Wtem kur zapiał, bezsilny już diabeł, nie dobiegłszy mety, upuścił brzemię swe na ziemię, gdzie wedle fatalizmu zrządził, że niedoszły ów liszczanin natychmiast obrócił się w kamień".
Kolejne fascynujące opisy leskiego ostańca i najbliższych okolic miasta Leska zamieścił ks. Władysław Lutecki w swoich "Historiach niektórych ziemi sanockiej" wydanych nakładem "Wiadomości Turystycznych" w Warszawie w 1938 r. Oto fragmenty: "Okolice miasta Leska zdrowe i miłe są jako podgórskie. Z miasta w stronie zachodniej widny skręt Sanu, który prawie pod kątem prostym załamuje się u podnóża skał. (To dzisiejszy pomnik przyrody zwany "Skałą Wolańską"). Po stronie wschodniej, daleko za miastem, widać olbrzymią skałę, która robi wrażenie zamczyska i ma swoją legendę (...).
źródło:http://www.twojebieszczady.net/warto/kleski.php
foto:http://bieszczadzkalista.pl